piątek, 27 grudnia 2013

Podróż dookoła Świata - podsumowanie ogólne


Udało się! Przeżyliśmy najwspanialszą przygodę w Naszym życiu!

          Odwiedzając 16 krajów okrążyliśmy Świat, zajęło Nam to ponad 8 miesięcy. Chcielibyśmy jeszcze raz bardzo serdecznie podziękować tym, którzy ta silnie wsparli Naszą podróż i tym, którzy tak mocno w Nas wierzyli.

          W ciągu 250 dni Naszej podróży poślubnej doświadczyliśmy niezliczonej ilości przygód i przeżyliśmy mnóstwo atrakcji. Okrążając Ziemię pokonaliśmy 65 557 kilometrów podczas których zobaczyliśmy jak bardzo Świat jest różnorodny, ale też widzieliśmy młode pokolenia, w zasadzie Naszych rówieśników z innych orientalnych krajów, którzy już niczym nie różnią się od przybyszów z Europy. Tym bardziej cieszymy się z Naszej podróży, że udało Nam się ją zrealizować, najprawdopodobniej w ostatnim momencie gdy Świat jest jeszcze tak zróżnicowany. Widzieliśmy wielu pięknie ubranych mieszkańców w ludowych strojach z odległych krajów, lecz ich dzieci z najnowszymi telefonami w rękach nie planują zakładać już więcej regionalnych strojów - chcą iść tak samo jak my, za nowoczesnością. Rozumiemy ich w pełni, lecz zastanawiamy się czy Nasze dzieci, będą jeszcze mogły zobaczyć taką Gwatemalę jaką My widzieliśmy.

          Założenie bloga było strzałem w dziesiątkę! Mimo, że prowadzenie go wymagało zaskakująco dużo czasu, szybko nauczyliśmy się redagować kolejne wpisy, np. podczas dłuższego przejazdu autobusem. W trakcie tej wyprawy napisaliśmy ponad 90 postów, a ilość łączna wejść na bloga przekroczyła 60 000 odsłon. Daje to średnio ponad 650 wejść każdego posta. Dziękujemy! Jeszcze bardziej cieszymy się, z Waszego aktywnego komentowania - wtedy czuliśmy, że poza oglądaniem zdjęć, czytaliście uważnie tekst. Do tej chwili uzbierało się aż 211 komentarzy! Najpopularniejsze posty w całej historii bloga to: 1. Dzień Ślubu, 2. Plan wyjazdu, 3. Semuc Champey - który podczas jednego dnia został otworzony ponad tysiąc razy! Śledzili Nas ludzie na całym świecie, z czego głównie czytano Nas z Polski, Kanady, USA, Anglii, Norwegii i Niemiec.

          Na blogu zamieściliśmy ponad 1900 zdjęć.

          Zapewne wielu z Was interesuje również koszt Naszej wyprawy. Zdradzimy go chętnie, by pomóc osobom, które być może kiedyś zdecydują się w podobny sposób okrążyć Świat. Generalnie Nasz dzienny budżet oscylował wokół kwoty 185 zł, na dwie osoby (poza Kanadą, gdzie zarabialiśmy, a nie wydawaliśmy). W sumie wydaliśmy 35 tysięcy złotych na życie przez te 250 dni. Po powrocie, spotkaliśmy się nawet z wyliczeniem, że żyjąc w Polsce przez te osiem miesięcy zarobilibyśmy (i wydalibyśmy na życie) podobną kwotę pieniędzy, zakładając że zarabiamy i wydajemy po 2 tysiące złotych każdy. Okrążyć glob było warto!

          Trochę lataliśmy też samolotami i w ciągu tych czternastu lotów suma kilometrów wynosząca niespełna 48 tysięcy, przekroczyła zacznie długość równika. Do kosztu wyprawy należy oczywiście doliczyć bilety lotnicze, na które wydaliśmy 24 tysiące złotych. Wizy były wymagane tylko do Indii i Nepalu.

          Wyprawa dookoła świata była zdecydowanie przygodą Naszego życia i od czasu rozpoczęcia podróży po Ameryce Łacińskiej towarzyszyły Nam ciągle słowa refrenu piosenki "Vivir mi vida" Marca Anthonego, z którą trochę utożsamiamy sens Naszej wyprawy.

Voy a reír, voy a bailar - Będę się śmiał, będę tańczył,
Vivir mi vida lalalalá  - Będę żył moim życiem,
Voy a reír, voy a gozar - Będę się śmiał, będę korzystał, 
Vivir mi vida lalalalá - Będę żył moim życiem.


          Okrążyliśmy cały świat, poznaliśmy wiele ciekawych miejsc, mimo wszystko uważamy, że Polska jest Naszym domem oraz, że Polska jest najfajniejsza!


Wybraliśmy 100 Naszych ulubionych zdjęć z podróży, kierując się nie tylko walorami estetycznymi, ale też sentymentem do niektórych z nich. W tym poście znajdziecie połowę z nich, a kolejne pięćdziesiąt umieściliśmy w drugiej części podsumowania.


 Indie, McLeod Ganj - Widok z przełęczy Triund 2900 m.n.p.m.

 Indie, Fatehpur Sikri - Kobieta w sari.

 Indie, Goa - Przerwa na samosę, kupioną na straganie.

 Indie, Varanasi - Sprzedaż drewna potrzebnego do rozpalenia stosu pogrzebowego.

 Indie, Varanasi - Święty ogień płonie nad Gangesem przez 24 godziny.

 Indie, Varanasi - Ceremonia aarti nad brzegiem Gangesu.

 Indie, Varanasi - Mężczyźni spiący nad świętą rzeką.

 Indie, Varanasi - Asceta, który zrzekł się wszystkich dóbr i żyje z jałmużny. Uznany za "świętego".

  Nepal, Chitwan - Kwiaty na wodzie.

Nepal, Sauraha - Dzieci w okolicznej wiosce.

Nepal, Sauraha - Dzieci w okolicznej wiosce.

Nepal, Sauraha - Kobieta i jej woły.

 Nepal, Sauraha - Dziecko przy swoim domu.

 Nepal, Chitwan - Safari na słoniu. Dzięki charakterystycznemu zapachowi słonia, inne zwierzęta nie wyczuwają obecności człowieka.

  Nepal, Chitwan - Krokodyl wyłaniający się z wody.


 Nepal, Chitwan - Słonie przy barze. Tutaj można było wykąpać się w rzece razem z tymi ogromnymi zwierzętami. 


  Nepal, Chitwan - Oko słonia.


Nepal, Chitwan - Mały, dwumiesięczny słonik.


 Nepal, Chitwan - Nosorożce w swoim naturalnym środowisku.


 Nepal, Pokhara - Nowożeńcy podczas motorowej wycieczki w Himalajach.

 Nepal, Kathmandu - Lokalne kukiełki.

Nepal, Kathmandu - Budda. Posypywanie czoła czerwonym proszkiem to błogosławieństwo.

Nepal, Kathmandu - Lwy strzerzące wejścia do świątyni.

Nepal, Kathmandu - Fragment głównego placu miasta.

Nepal, Rejon Annapurny - Górska wieś. W tle Annapurna Południowa 7219 m.n.p.m.

 Tajlandia, Bangkok - Coś na ząb. Smażone skorpiony i larwy.

 Filipiny, Bantayan - Czas na relaks. Tak właśnie wyglądał Nasz budżetowy ośrodek na wyspie.

Filipiny, Panglao Island - Stragan z kokosami na zatapianej łasze piachu. Podczas przypływu wszyscy sprzedawcy muszą uciekać.

Filipiny, Bantayan - kąpiel w krystalicznie czystej wodzie.

 Filipiny, Bantayan - Relaks.

 Filipiny, Sagay - W hotelowym basenie, popijając kokosowy rum zmieszany z ananasowym sokiem.

 Filipiny, Sagay - Dla tutejszych dzieci byliśmy większą atrakcją niż one dla Nas. Do tej wioski w ogóle nie docierali żadni turyści.

 Filipiny, Sagay - Typowa ulica w Filipińskiej miejscowości. Po huraganie z tych domków na pewno nic nie zostało.

 Filipiny, Sagay - Mimo, że od dawna tam nie padało, ulica wciąż zalana była brudną deszczówką.

Filipiny, Malapascua - Stół na którym suszono połamane kokosy. Nie smakują one wcale jak batonik Bounty.

 Filipiny, Bohol - Tarsier, czyli najmniejsza małpka na świecie.

 Filipiny, Bohol - Tarsier, a może filipiński gremlin ?!

 Filipiny, Panglao - Relaks w słońcu na piaskowej łasze pomiędzy dwiema wyspami.

 Filipiny - Podwodny portret Nowożeńców.

 Filipiny - Fascynujący podwodny świat na rafie koralowej.

 Filipiny - Ukwiał.

 Kanada, Toronto - Główne ulice Downtown.

 Kanada, Toronto - Indiańskie totemy nad jeziorem Ontario.

 Kanada, Toronto - Smażenie polskiej kiełbasy z widokiem na Downtown.

 Kanada, Toronto - Urodzinowe przyjęcie Tomka.

 Kanada, Toronto - Rzeźby Indian.

 Meksyk, Isla Mujeres - Sombrero, tequila, wieczna fiesta - tak wygląda życie w tym kraju.

 Meksyk, Isla Mujeres - Jedzenie! W Meksyku było najlepsze!

 Meksyk, Isla Mujeres - Mimo turystycznego charakteru wyspy, miejsce to zachowało swój prawdziwie meksykański klimat.

 Meksyk, Valladolid - Są miejsca gdzie czas się zatrzymał.

 Meksyk, Isla Mujeres - Pusta plaża. Cała dla Nas!

 Meksyk, San Juan de Chamula - Miejscowy cmentarz to typowy przykład wpływów kultury przedkolumbijskiej do religii chrześcijańskiej. 

 Meksyk, Tulum - Kult śmierci w Meksyku, ma sprawić aby ludzie nie bali się końca swojego życia.

 Meksyk, Tulum - Pamiątki.

Gwatemala, Chichicastenango - Rytuały na katolickim cmentarzu. Prawie całą dobę znad cmentarza unosił się dym z przedziwnych ceremonii.

 Gwatemala, Chichicastenango - Wejście do głównego kościoła w mieście. Tu też cały czas tliło się kadzidło.

Gwatemala, Tajumulco - Rozpoczęcie drogi na najwyższy szczyt Ameryki Centralnej, Tajumulco 4220 m.n.p.m.



Kolejne zdjęcia znajdziecie w poście Podróż dookoła Świata - podsumowanie miejsc.


9 komentarzy:

  1. Moje gratulacje, zazdroszczę Wam tak wspaniałej przygody.
    Ale po świąteczno noworocznym odpoczynku zapewne znajdziecie czas na napisanie przewodnika o podróżach dookoła Świata, oczywiście bogato ilustrowany. Powodzenia Mirek B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne zdjęcia, i przepiękna przygoda!! : )

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! Gratuluje odwagi i zazdroszczę wspomnień!!! Czad. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję! :) Przeczytałam wszystkie Wasze posty i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow zazdroszcze odwagi ;-) i przede wszystkim tych cudownych widokow i przygod jakie przezyliscie. Pozdrawiam goraco!! :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czesc, mam do Was pytanie, czytalam jakis czas temu o Was artykul w tvn24, mam tylko jedno pytanie, tam bylo napisane ze pracowaliscie w Norwegii, macie moze jakies wskazowki gdzie najlepiej tam szukac pracy w jakich rejonach, gdzie najlepiej placa, moze znacie jakiegos konkretnego pracodawce ktorego mozecie polecic? albo znacie strone internetowa z ofertami pracy...nie chce sie naciac, bo oszustow nie braukuje;/ bede wdzieczna za odpowiedz. Pozdrawiam Kasia Krzykalska

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć!
    Ja wyjeżdżałem do Norwegii parę razy, zawsze w wakacje i do tej samej pracy - jako mechanik rowerowy w Stavanger i Sandnes. Poznałem tam sporo Norwegów, więc z pracą nigdy nie było problemów. Weronika była ze mną dwa razy - pracowała jako kelnerka w restauracji, ale prawda jest taka, że bardzo długo szukała pracy - i wszystko wskazuje na to, że gdyby nie wcześniej załatwiona praca, w roku 2012 już było by prawie niemożliwe znaleźć coś w sezonie w dwa miesiące. W 2011 roku szukała już pracy około miesiąca. Generalnie jest już w Norwegii mnóstwo ludzi do pracy, z Polski, ze Wschodu, czy z krajów Arabskich - o pracę naprawdę jest teraz ciężko. Moim zdaniem, jeśli nie masz żadnych specjalnych kwalifikacji, lub nie znasz podstaw języka to będzie bardzo trudno znaleźć pracę... No ale do odważnych świat należy! Ja dostałem pracę po 1 dniu pobytu, ale to było już lata temu.

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mam odwagi aby udać sie w taką podróż. Dlatego też zazdroszczę Tobie.

    OdpowiedzUsuń