Kolejne trzy noce, po raz kolejny mieszkamy w
trzcinowej chatce, tym razem na wyspie Panglao. Leży ona 2-3 minuty od plaży
Alona Beach, a wczoraj znów popłynęliśmy na wycieczkę w stylu island hopping
:). Teraz właśnie dociera do Nas, że Filipiny to kraj, składający się z 7107
wysp, a My prawie codziennie jesteśmy na innej z nich ;).
Wokół wysp Balicasag, znajduje się bardzo
dobrze zachowana rafa koralowa. Leży ona w odległości ok. 100 metrów od plaży,
przy klifie podmorskim o głębokości dochodzącej aż do 50 metrów! Okolice wyspy
zamieszkują wieloryby, delfiny oraz żółwie morskie. Nam jednak udało się
zobaczyć tylko delfiny i… jednego żółwia.
Wyspa Virgin Island okazała się być kolejną na
Naszej drodze, mikro wyspą (znów prywatną, choć wejście na mierzeję było za
darmo ;) ). Przy tej dziewiczej wyspie, znajduje się długa na około 1000 metrów
połać z białego piasku. Przepiękne miejsce, mimo że spokój i urok, zakłócony
jest przez ilość turystów odwiedzających tą „nietkniętą” wyspę. Są turyści – są
i handlarze pamiątek. W sklepach zanurzonych po kostki w wodzie, można kupić:
gigantyczne muszle, prawdziwe (?!) perły, ogromne orzechy kokosowe, a nawet
świeżo wyłowione jeżowce do zjedzenia ;)
Dzisiaj
wypożyczyliśmy motor, jak zwykle Hondę XRM. Objechaliśmy całą wyspę Panglao, a
przy okazji, odwiedziliśmy miejscowość Tagbilaran, gdzie połowa Naszej ekipy,
chciała zobaczyć tutejszą galerię handlową :). Ta, faktycznie okazała się być
na europejskim poziomie, a ceny wahały się od 8 do 24 złotych, za modne babskie
ciuchy. Co ciekawe, wszystkie te ubrania, były bez metek producentów – chociaż
podobne produkty, można kupić w Polsce, z logo H&M lub Cubus… za dużo
większe pieniądze ;).
Z pewnością obkupilibyśmy się w nowe ciuchy, gdyby nie, spora już łączna cena Naszego pobytu na Filipinach. Faktem jest jednak, że to miejsce zapamiętamy do końca życia, a następnym razem, jadąc w podróż do Azji, nie zabierzemy żadnych ubrań kupionych w Polsce :).
czaddd !
OdpowiedzUsuńSi, Ty się na rudo zafarbowałaś (6 z 25), czy mam kalibrować monitor? ;D
OdpowiedzUsuńpozdro, Koki :)
haha... tylko w słońcu tak wyglądają, normalnie są raczej brązowe :)
OdpowiedzUsuńpozdro 600! pump it!
Si.
Cześć! Gratuluję świetnego bloga, a przede wszystkim bardzo uważnego jego prowadzenia. Suer zdjęcia, rewelacyjna podróż dookoła świata:)!
OdpowiedzUsuńSama jestem podróżnikiem, w następnym tygodniu wybieram się na Panglao Island (kilka dni na Bali, w Singapurze i na Filipinach). Mam pytanie odnośnie wycieczki na Virgin Island. Podczas nurkowania, co robiliście ze sprzętem fotograficznym? Zostawialiście na łodzi czy mieliście jeden aparat do robienia zdjęć pod wodą i na powierzchni? Będę wdzięczna za odpowiedź i ewentualne sugestie. Pozdrawiam!
Karolino, dzięki za komentarz ;)
UsuńPanglao - polecamy jak najbardziej!
Odnośnie Twojego pytania - podczas wycieczek na snorkeling mieliśmy często dwa aparaty. Do ochrony lustrzanki służył nam zielony wodoodporny worek (widać na zdjęciach powyżej). Zostawialiśmy sprzęt na łodzi i zawsze wszystko było OK.