czwartek, 26 września 2013

San Pedro La Laguna

          W dalszym ciągu jesteśmy nad jeziorem Atitlan, gdzie aktywnie wypoczywamy. Tym razem nocujemy w pokoju z widokiem na jezioro i Indiański Nos. Na balkonie wisi hamak, na którym po kolejnych udanych wycieczkach możemy oddać się zasłużonemu wypoczynkowi.

          Indiański Nos to góra, wznosząca się ponad poziom jeziora na wysokość około 700 metrów. Spoglądając na nią, z miejscowości San Pedro La Laguna wygląda zupełnie jak twarz widziana z profilu. Najwyższe jej wierzchołki, czyli nos i usta to słynne punkty widokowe, na które my wybraliśmy się dzisiaj na wschód słońca. Musieliśmy wstać już o 3 nad ranem (sąsiedzi z hotelu dopiero wrócili z jakiejś imprezy), by potem przez dwie godziny przebijać się przez bardzo gęstą dżunglę. Idąc do góry, w świetle latarek nie mogliśmy zobaczyć nic poza niekończącymi się stopniami z kamieni. Jednak wracając, czuliśmy się jak na plantacjach: kukurydzy, kawy i awokado. Nie udało Nam się na szczycie zobaczyć typowego wschodu słońca, ze względu na lekkie zachmurzenie, ale wycieczkę i tak zaliczamy do bardzo udanych. Nie zepsuli Nam nawet humorów, naciągacze, którzy wraz z trzema psami stali od świtu na jednym z punktów widokowych, a gdy odchodziliśmy, stanęli Nam na drodze i zażądali: "money, money, amigos! For looking!". Nasza reakcja była bardzo stanowcza "No! Don't touch us!" Słyszeliśmy o tym, że grasują tam naciągacze - większość turystów pisała, że po trudnych negocjacjach, udało im się tylko obniżyć kwotę do zapłaty za pobyt na szczycie. Dwójka Gwatemalczyków, jakby przestraszyła się Naszego zdecydowania i siły oporu, jakimś cudem pozwolili Nam odejść. Nawet nie zauważyli, że jeden z ich psów bardziej polubił Nas niż właścicieli i wrócił z Nami do wioski ;).

          Ponieważ wróciliśmy do hotelu około 8 rano, mieliśmy jeszcze czas żeby odpocząć i wybrać się w południe na wycieczkę kajakiem. Zamiast zwiedzać okoliczne wioski, raczej skupiliśmy się na opalaniu i wypoczynku.




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz