sobota, 27 kwietnia 2013

Taj Mahal i Fatehpur Sikri

            Pozdrowienia z Agry ;)

Nowożeńcy dotarli w swojej podróży do jednego z najznakomitszych symboli miłości – Taj Mahal.

W Agrze obecnie jest cieplej niż w Polsce, więc Taj Mahal zwiedzaliśmy od 6 nad ranem, ciesząc się 30*C chłodem i rześkością poranka ;)


                Taj jest symbolem wielkiej miłości cesarza Szaha Dżehana do swojej czwartej żony Mumtaz Mahal, która tragicznie zmarła podczas porodu ich czternastego dziecka. Mumtaz zmarła w wieku 38 lat, a żoną cesarza była 19 lat.

                Po śmierci ukochanej, jak głosi legenda Szah Dżehan osiwiał w ciągu jednej nocy, a po siedmiu dniach namysłu postanowił wybudować najpiękniejszą budowlę na świecie jako grobowiec dla swej ukochanej żony.

                Budowa Taj Mahal trwała 22 lata, a pracowało przy niej 20 do 25 tysięcy robotników i około 1000 słoni. Marmur transportowano z odległego o ponad 300km kamieniołomu, a szlachetne kamienie zdobiące budowlę pochodzi między innymi z Rosji, Chin oraz Persji. Jak głosi kolejna legenda, po zakończeniu budowy, władca rozkazał wszystkim robotnikom odciąć kciuki, by już nigdy nie byli zdolni wybudować tak imponującej budowli.

                Taj Mahal ma 61 metrów wysokości, czyli wysokość mniej więcej 17 piętrowego wieżowca. Dzięki postumentowi, na którym stoi, jest widoczny z daleka. Dodatkowo jest też bardzo fotogeniczny, gdyż w jego tle najczęściej widać jedynie niebo.

                Na Nas Taj Mahal wywarł duże wrażenie – przede wszystkim precyzją i dokładnością wykonania. Na zewnątrz i wewnątrz wyryto ornamenty wypełnione czarnym marmurem oraz kamieniami szlachetnymi. Do tego Taj jest idealnie symetryczny, a wieże czterech minaretów otaczających grobowiec są nieznacznie odchylone od niego, na wypadek trzęsienia ziemi – w razie ich upadku nie zagrożą konstrukcji grobowca. A ogrom budowli? Przypatrzcie się tylko na zdjęciach, na wielkość sylwetek ludzi stojących przy ścianie Taja… jest ogromny!














                
                W południe pojechaliśmy do Fatehpur Sikri, będącego stolicą Indii w latach 1571 – 1585 podczas panowania wielkiego władcy Akbara.

                Miejsce, o którym przed wyjazdem nigdy wcześniej nie słyszeliśmy zrobiło na Nas wrażenie, jakiego się nie spodziewaliśmy wybierając się na wycieczkę do opuszczonych ruin. Pałac z czasów, kiedy Indie były pod panowaniem muzułmańskich Wielkich Mogołów okazał się być bardzo zadbany i zjawiskowy. Przede wszystkim cały kompleks pałacowy wraz z pobliskim meczetem jest ogromny. Mieści w sobie pałace dla władcy i każdej z jego trzech żon (każda z nich była wyznawczynią innej religii - hinduizmu, islamu oraz chrześcijaństwa). Obok pałaców znajdują się mniejsze i większe ogrody, a w nich pawilony i zbiorniki z wodą.

                Akbar, jak możemy się domyślać, był wielkim miłośnikiem słoni. W jego pałacu była ogromna stajnia na ponad 50 tych zwierząt. Faktem jest również, że karę śmierci na skazańcach, Akbar wykonywał częściowo osobiście. Kierował on słoniem, który skutecznie pozbawiał życia przestępcę, poprzez zadeptanie. Nie wiadomo ilu nieszczęśników umarło pod nogami tych ogromnych zwierząt, wiadomo jednak, że po śmierci swojego ulubionego słonia egzekucyjnego, władca rozkazał wybudować wielką bramę oraz duży plac na jego cześć. Poza kompleksem pałacowym znajduje się minaret otoczony setkami wystających ze ścian trąb – to miejsce pochówku ów znakomitego słonia. To się nazywa wielka miłość… :)













2 komentarze:

  1. Podziwiam, pozdrawiam i śledzę z zapartym tchem :) Miło, że spełniacie marzenia i pomimo niepowodzeń idziecie naprzód z podniesioną głową ;) / N :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wonderful pictures, both of you guys are stunning. I can guess you enjoyed a superb world excursion after your special day of your life. Wish you happy married life, Good luck and keep shining.

    OdpowiedzUsuń