Valladolid
to małe, urocze kolonialne miasteczko położone między Cancun, a Meridą.
Mieszkańcy są bardzo życzliwi i bezpośredni, o czym przekonaliśmy się między
innymi w miejscowym barze. W okolicy miasta jest sporo dobrze zachowanych ruin,
między innymi chyba najbardziej znane Chichen Itza. Zarówno w centrum miasta
jak i w jego najbliższym otoczeniu znajduje się parę cenot, czyli jaskiń, a raczej studni krasowych, które bardzo często zagospodarowane są pod kątem
turystycznym. Można się w nich kąpać, są zadbane i dobrze oświetlone.
Chichen
Itza to słynne miasto Majów i najbardziej znany tego typu zabytek cywilizacji
na półwyspie Jukatan. Od niedawna zaliczany jest również do siedmiu nowych
cudów świata. Przechadzka wśród piramid, świątyń czy boisk piłkarskich, pozwala
lepiej zrozumieć tę kulturę niż lektura niejednej z książek. Zdumiewa
przede wszystkim wielkość miasta. Tłumy wypełniajace główne place podczas
rytuałów przed ponad pięciuset lat musiały być naprawdę ogromne. Nawet dzisiaj,
gdy ruch turystyczny jest większy niż kiedykolwiek, ośrodek wydaje się być
prawie pusty.
Zwiedzając zabytki, warto pamiętać, że
to co dzisiaj wiemy na temat Majów, to głównie domysły naukowców. Wiadomo
napewno, że ok. IV wieku osiedlili się tu rolnicy, a na wiek VII datowane są
pierwsze ślady osady miejskiej. Od X stulecia miasto w pełni rozkwita, staje
się siedzibą wielu potężnych kapłanów, mędrców oraz wojowników. Dlaczego Majowie
opuścili swoją siedzibę? Tego wciąż nie wiadomo.
El Castillo to największa z obecnych
tutaj budowli, jest w kształcie słynnej dziewięcio piętrowej piramidy o
wysokości 25 metrów. Na szczyt prowadzi 91 schodów z każdej strony, a to wraz
z postumentem na górze daje 365 stopni, które symbolizują ilość dni w
kalendarzu słonecznym Majów (który jest starszy i dokładniejszy niż Nasz
gregoriański!).
Nieopodal znajduje się duże boisko do
rytualnej gry w piłkę. To najlepiej zachowane tego typu miejsce na teretorium
Majów. W grze chodziło o zdobywanie punktów poprzez przerzucanie twardej kauczukowej piłki przez pierścienie umieszczone wysoko w murach. Jak wiemy nie od dziś: sport to zdrowie, lecz
wyczynowe jego uprawianie często prowadzi do poważnych problemów. Podobnie było
u Majów - kapitan przegranej drużyny, lub cały zespół, po meczu zostawał
składany bogom w ofierze.
zajebiste! super zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńSzerokości.
Tak na chłopski rozum to chyba drużyna przegrana szła pod nóż :)
OdpowiedzUsuńpozdro od Kokiego!
Wyglada na to ze Koki masz racje, faktycznie zle zrozumialem podsluchujac hiszpansko jezyczna wycieczke.
OdpowiedzUsuńBlad zaraz poprawimy.
Pozdro!
muy bonitos las fotos amigo son HD vea los videos del desfile de mi pueblo en mi cuenta de YOUTUBE el nombre es elcoloteco123
OdpowiedzUsuńvery nice photos, are in HD
watch the videos of the parade of my people in my YOUTUBE account the name is elcoloteco123
To jest boisko do gry w pelotę i co dziwne, ale głowę obcinali kapitanowi drużyny wygranej :-) . Super fotki , super podróż:-) wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia:-)))
OdpowiedzUsuń